"Lecz wdzięczne zdroje Rakowa sławnego I gęste gaje, co są w okrąg niego, Obdarzą pieśni rymowych składami I imię jego rozsławię wierszami. Młódź mężnej Polski, rzeknę tu bez chluby, Raczy mnie w poczet kłaść poetów luby"
Opis miasteczka według pióra ariańskiego szlacheckiego pisarza nadnidziańskiego -HIERONIMA MOSKORZOWSKIEGO
W średniowieczu, tu gdzie obecnie rozciąga się miejscowość Raków i okolice, były tylko rozległe piaski i szumiały puszcze. W te dzikie strony zaczęli przybywać liczniej ludzie, gdy przybyły z Żarnowa (późniejszy wojewoda podolski) - Jan Sienieński herbu Dębno - założył prawie równocześnie na bezludnych dotychczas terenach trzy miasteczka: Dębno, Raków i Rembów. Był to moment szczególnego ożywienia się ruchów religijnych w Polsce , okres panowania najbardziej tolerancyjnego z monarchów - Zygmunta Augusta. Sam Sienieński był wyznawca nauki Kalwina, a jego żona Jadwiga pochodziła z ariańskiej rodziny Gnojeńskich.
27 marca 1567 r. kasztelan żarnowski otrzymał od króla kontrakt lokacyjny, a założone miasteczko nazwał na cześć swojej małżonki, która pieczętowała się Warmią czyli Rakiem - właśnie Rakowem. Od tej pory znakiem herbowym miejscowości jest czerwony rak na białym polu. Dla powstającego na "surowym korzeniu" Rakowa, Jan Sienieński sprecyzował prawa i obowiązki mieszczan oraz nadał im liczne przywileje i pozwolił na swobodę religijną. "Oznajmuję (...), iż żadnemu z przyrzeczonych rakowian w wierze, w której są różni od siebie, panować nie chcę (...), ale owszem każdego z nich (...) i potomki (...) w pokoju zaniechać obiecuję" - napisał w akcie elekcyjnym miasteczka i dał mieszkańcom 20 lat zwolnienia od świadczeń i podatków. W prawach miejskich zawzorowano się na Krakowie, wytyczono też obszerny rynek.
Do tego tak życzliwego innowiercom miasteczka, zaczęli ściągać tłumnie rzemieślnicy, lekarze, aptekarze, mieszczanie, szlachta, zwłaszcza najwybitniejsi przedstawiciele myśli ariańskiej (zwący się też braćmi polskimi). Po krótkotrwałym chaosie organizacyjnym, porządek w mieście zaprowadził i zorganizował gminę ariańską Szymon Ronemberg - aptekarz krakowski, a następnie Włoch - Faust Socyn ze Sieny, który zreformował i ujednolicił Zbór ariański. Wskutek nadania dogodnych praw, ludność Rakowa pomnażała się, szybko rozwinęły się przemysł, handel i rzemiosło. Dynamika rozwoju gospodarczego sprawiła, że już w kilka lat po założeniu, miasteczko należało do najważniejszych w Polsce. W ruchliwym Rakowie, do którego przybywali ciągle nowi osiedleńcy, wytworzyła się atmosfera ciągłych dysput i obrad religijnych, mających na celu ćwiczenie się w "wyrozumieniu Pism Świętych". Trwała intensywna wymiana myśli nie tylko religijnej, ale filozoficznej i intelektualnej. Działający od końca XVI w. Zbór Braci Polskich (z ministrem i patronem) był organizatorem liczących się w kraju spotkań licznych wyznawców z całego kraju i spoza jego granic. Tu odbyło się ponad 30 synodów ariańskich, z których przełomowymi okazały się te z lat 1601-1602. Wtedy to podjęto szczególnie ważną dla Rakowa uchwałę, na mocy której powołano do istnienia Akademię Rakowską. Uczelnia ta była w istocie bardzo dobrą i postępową szkołą półwyższą (nie nadającą stopni naukowych), kontrolowaną wprawdzie przez synody ariańskie, ale przyjmującą także uczniów innych wyznań. Program szkoły realizowany był w oparciu o podręczniki autorstwa profesorów rakowskich. Wykładano w niej w kilku językach, także ojczystym, uczono oprócz religii i teologii - etyki, ekonomii, historii, prawa, logiki, nauk przyrodniczych i matematycznych, medycyny i nawet ćwiczeń cielesnych. Korzystano z pomocy naukowych i nowoczesnych podręczników, w sposób jasny i przystępny przekazywano studentom najnowsze zdobycze nauki europejskiej. Nad procesem kształcenia czuwali doskonali fachowcy tzw. scholarchowie. Wśród nich znaleźli się znamienici dostojnicy i pisarze polscy np. Jakub Sienieński i Hieronim Moskorzowski, ale także teolodzy i działacze ariańscy z zagranicy (Voelkel, Szmalc, Cettis i inni). Skupiała zatem Akademia Rakowska wybitne osobistości świata nauki i dysponowała zasobną i wysoko zorganizowaną biblioteką. Możemy śmiało zaryzykować stwierdzenie, że w swym nowatorstwie nauczania, wyprzedzała o ponad 170 lat reformy Komisji Edukacji Narodowej, była ostatnią w Polsce ostoją renesansowej myśli pedagogicznej.
Na potrzeby uczelni pracowała prowadzona najpierw przez Aleksego Rodeckiego, a potem Pawła i Sebastiana Sternackich, papiernia i drukarnia. W ciągu blisko 40 lat istnienia, oficyna wydała 200 pozycji edytorskich, które rozchodziły się po całej Europie. W 1628 r. pochodzący z drobnej szlachty słowackiej, arianin Daniel Lehocki, zapoczątkował trzecią w Polsce, po Krakowie i Gdańsku, otwartą bibliotekę publiczną. Główna szkoła ariańska, założona przez Jakuba Sieneńskiego w 1604 r. mieściła się w Rynku, obok domu należącego do Szymona Pistoriusa, kaznodziei z Czarkowych. Około 1620 r. wykształcił się - zachowany do dzisiaj kształt miasta. Pośrodku Starego Rynku, stał drewniany XVI-wieczny ratusz, przy nim waga miejska wystawiona przez mieszczanina Samuela Goryszewskiego i liczne kramy. Domy te były zapewne drewniane, inaczej było z mieszczącą aptekę kamienicą, należącą do Andrzeja Goryszewskiego, stojącą przy ratuszu obok dworku Jana Cetysa. Sam Jan Sienieński mieszkał w położonym na skraju miasta, w stronę Dębna - drewnianym dworku należącym później do Stanisława Lubienieckiego. Dalej jeszcze, w połowie drogi do Dębna, założono nad rzeką cmentarz, długo potem nazywany Górka Luterską. W południowej części Rakowa, przy stawie, znajdowała się drukarnia ariańska, zachowała się po niej nazwa łączki zwanej Drukarnią. Tu znajdowała się również bożnica i łaźnia żydowska. W południowej stronie Rynku stał zbór i dworek Szlichtyngów. Miasto było otoczone parkanem z kilkoma bramami, a dostępu broniły dodatkowo sadzawki, staw i rzeka Czarna. Tylko Brama Opatowska, zwana też Czerwoną prawdopodobnie wystawiona z cegły. Dzisiaj brak po tych "obwarowaniach" wszelkich śladów. Zdecydowana większość zabudowań była w XVII i XVIII w. drewniana, toteż wiemy o niej dzisiaj nie z materialnych pozostałości, a tylko ze wzmianek archiwalnych. Domy przyrynkowe miały od frontu podcienia, a podwórza wypełniały zabudowania gospodarcze. Spośród kilku zaledwie okazalszych kamienic, czyli domów murowanych, największy był "dom ariański" - własność Jana Siekierzyńskiego, a później wójta i aptekarza rakowskiego Samuela Goryszewskiego.
W mieście kwitł przemysł sukienniczy, piwowarski, żelazny rozwijało się rzeźnictwo, nożownictwo. Ten stan rozwoju nie trwał niestety długo. Tak bujny rozkwit arianizmu w Polsce nie podobał się klerowi katolickiemu. Odpowiedzią na to była narastająca fala kontrreformacji. W 1638 r., jak grom z jasnego nieba spadł na Raków surowy wyrok sejmu, na mocy którego zlikwidowano Akademię, drukarnię, papiernię oraz zbór, w miejscu którego wzniesiono katolicki kościół. Braci polskich skazano na wygnanie z miasta. Skutki wykonania wyroku okazały się fatalne. Od tego czasu zaczął postępować upadek Rakowa. Rozpadł się cały dobrobyt ekonomiczny mieszkańców, a Raków jako miasteczko zaczął karleć. W latach 1662-1663 liczył jeszcze w 110 domach 977 ludzi, w tym 104 żydów, ale w 1674 już jedynie 761 osób, w tym tylko jeden mieszkaniec zarejestrowany został jako kupiec. W drugiej połowie XVII w. działało w dawnym centrum arianizmu - bractwo różańcowe. Gdy w 1657 r. prawosławni Kozacy i kalwińscy Węgrzy księcia siedmiogrodzkiego, Jerzego II Rakoczego, splądrowali miasteczko, pokiereszowali też obraz Matki Bożej Większej (wojsko polskie zwyciężyło jednak i wycięło w pień oddziały wroga), który w 1670 r. (po przejściu jeszcze zarazy) biskup krakowski, Andrzej Trzebicki, uznał za cudowny. Miasto chyliło się ku dalszemu upadkowi i pod koniec XVII w. liczba ludności zmniejszyła się do 700. Klęski początku XVIII w. (Trzecia Wojna Północna, najstraszniejsza chyba w dziejach Polski zaraza i walki wewnętrzne) zmniejszyły jeszcze dwukrotnie liczbę katolików w parafii składającej się z miasteczka i trzech wsi do około 500 osób. W tym, skądinąd nie sprzyjającym czasie, zapoczątkowane zostały tradycje naszego rakowskiego chóru. Na tym polu, w połowie XVIII w., szczególną zapobiegliwością wykazał się rakowski proboszcz Cyprian Józef Langi, który m.in. stworzył fundację na utrzymanie kapeli kościelnej i uczenie chłopców śpiewu. Po pewnym okresie stabilizacji, w drugiej poł. XVIII stulecia, liczba rakowian wzrosła do 764, ale 209 spośród nich była Żydami, którzy wykupili też większość domów przy rynku. W 1827 r. było już 1232 mieszkańców, a w 1857 aż 1674 osoby, w tym 966 Żydów. Spośród 139 domów tylko 4 były wówczas murowane. Po III rozbiorze Polski, Raków znalazł się początkowo w zaborze austriackim, a po roku 1809, w rosyjskim. W mieście istniał kościół, synagoga oraz funkcjonowała szkółka elementarna. Miejscowa ludność utrzymywała się głównie z rzemiosła włókienniczego oraz chałupnictwa, zwłaszcza z wyroby sit i koszyków. Żydzi uprawiali drobny handel i wyszynk napojów trunkowych. W 1869 r., Raków, niegdysiejsze Sarmackie Ateny, utracił jednak prawa miejskie (jak wiele innych podobnych miast) w toku represji popowstaniowych i dziś nie różni się wiele od wsi.